Wielu posiadaczy zieleniny w akwarium nie przekonują Pielęgnice Pawiookie, bo przecież obiegowa opinia o nich mówi: jeżeli Pawiookie to nie rośliny, bo Oskary to pływające kosiarki – niszczyciele roślin. Tym, którzy żałują braku roślin, powiadam: Oskary nie wykluczają z naszego otoczenia i z otoczenia zbiornika kojącej nasze nerwy zieleni. Sposób na tą zieleń jest jednak odrobinę odmienny niż ten, do jakiego przyzwyczaiła się większość posiadaczy holendrów. Sposobem tym drodzy Państwo jest hydroponika.
O zbawiennym wpływie zieleni na nasze organizmy uczą już w szkole podstawowej, ale oprócz tego uprawa hydroponiczna prowadzona w niewielkiej odległości od naszego akwarium pełnić może jeszcze jedną, szczególnie ważną przy Oscarach funkcję. Dobrze prowadzona uprawa emmersyjna roślin akwariowych lub odpowiednich gatunków roślin pokojowych, stanowić może doskonały, podwójny filtr biologiczny (jaki?, o tym za chwilkę), naszego zbiornika z Oskarami.
Czymże jest uprawa hydroponiczna? Niczym innym jak hodowlą , w której system korzeniowy roślin nie znajduje się w podłożu (ziemia , torf, żwir, piach), lecz zalany jest wodą. Poprzez tą wodę roślinom dostarczane są substancje odżywcze. W ten sam sposób uprawiana jest także większość dostępnych w sklepach zoologicznych roślin akwariowych sprzedawanych w popularnych "koszyczkach". Dla akwarysty uprawa w wodzie bez podłoża jest o tyle cenna, że rośliny „karmić” możemy wodą z naszego akwarium, przepuszczając ją w obiegu zamkniętym: z akwarium przez uprawę hydroponiczną z powrotem do akwarium.
Nawet początkującemu akwaryście wiadomo, że woda akwariowa pełna jest substancji mało pożądanych w naszych akwariach. Dotyczy to szczególnie zbiornika z Oskarami, gdzie roślinność wewnątrz zbiornika nie istnieje lub jest jej bardzo mało. Substancje te są za to bardzo pożądane przez rośliny pokojowe. O związkach tych szczegółowo opowiada zamieszczony na tym portalu artykuł o obiegu azotu, w skrócie wystarczy powiedzieć, że nasz zbiornik i nasze ryby, poprzez karmienie i wydalanie dostarczają do wody związki azotowe, fosforowe i węglowe, które to substancje są podstawowym budulcem materiału roślinnego. Dłużej chciałbym się w tym miejscu zatrzymać nad obiegiem w całym tym systemie (akwarium – hydroponika – akwarium) związków azotowych. Nasza uprawa, nazwijmy ją już teraz dumnie: filtr hydroponiczny, możne być tak skonfigurowany, by „konsumował” związki azotowe w różnej formie. Wystarczy, że hydroponikę, jako substytutem podłoża, wypełnimy na przykład keramzytem, w którego porach osiedlą się bakterie Nitrosomas i Nitrobacter. Te dwa szczepy zajmą się utylizacją z wody trujących związków amonowych i azotynowych do przyswajalnej przez roślinność nadwodną formy azotanowej. Z kolei azotany są konsumowane przez rosnące w filtrze – hydroponice - rośliny. W tym momencie mamy już dwa w jednym, czyli wydajnego sumpa z keramzytem jako medium dla filtracji tlenowej (zasiedlony przez bakterie nitryfikacyjne) i denitrator, w którym funkcję utylizatora azotanów pełnią rośliny zielone. Wszystko to w jednej obudowie!
W zasadzie prosty filtr hydroponiczny można zrobić nawet z najzwyklejszej plastikowej skrzynki balkonowej, jednakże dobrze zaprojektowany i zbudowany filtr hydroponiczny spełniać może kilka dodatkowych funkcji. Taki też filtr chciałbym państwu zaprezentować, proszę jednak by zaprezentowanych poniżej danych i rozwiązań nie traktować jako jedne możliwe, pewne i ostateczne. Dlaczego? Co do rozwiązań: ponieważ kształt filtra i obsługującą go technikę zaprojektować można dowolnie, ograniczeniem jest chyba tylko nasza wyobraźnia. Jeżeli zaś chodzi o dane - zaprezentowane przeze mnie miały charakter eksperymentu, jednak nie był on prowadzony w warunkach laboratoryjnych, a pomiary dokonywane były kropelkowymi testami akwarystycznymi. Wyniki są wiarygodne, ale nie mogą zapewne równać się z rzetelną analizą laboratoryjną.
Poniższy rysunek przedstawia omawiane rozwiązanie filtra hydroponicznego, kierunek przepływu wody obrazują poziome strzałki:
![]() fot. Marek Król
|
![]() fot. Marek Król
|
![]() fot. Marek Król
|
![]() fot. Marek Król
|
![]() fot. Marek Król
|
![]() fot. Marek Król
|
![]() fot. Marek Król
|
![]() fot. Marek Król
|
![]() fot. Marek Król
|
Autor: Marek Król
na podstawie doświadczeń własnych
{mos_fb_discuss:17}
{visualrecommend}