Doniczkowiec to jeden z najbezpieczniejszych i wartościowych pokarmów w diecie ryb. Należy dodać do tego łatwość jego hodowli, i bardzo dużą wydajność takiej własnej hodowli. W artykule zajmiemy się tylko jego hodowlą. Pominiemy wartości odżywcze i systematykę gatunku, gdyż artykułów na ten temat zostało napisanych już mnóstwo.
Na dno pojemnika wsypujemy torf. Ma on zajmować około 20% głębokości pojemnika. Resztę przestrzeni wypełniamy ziemią do wysiewu nasion. Zwilżamy obficie ziemię i w zasadzie jesteśmy już gotowi na wprowadzenie porcji zarodowej.
![]() |
Pojemnik hodowlany. Fot. Sławomir Nazimek |
Proszę pamiętać że doniczkowiec lubi wilgoć, ale nie lubi wody. Ziemia musi być utrzymywana w konsystencji wilgotnej, ale absolutnie nie może być mokra. Jak zwilżać ziemie? Najłatwiej było by spryskiwaczem, jednak osobiście nie polecam tego sposobu, gdyż sprawia on że doniczkowiec chowa się w głębszych partiach ziemi, a na tym nam zależy najmniej. Osobiście rozwiązałem ten problem tak, że w rogach pojemnika mam wybrane odrobinę ziemi, i co jakiś czas właśnie tam wlewam odrobinę wody (nadaje się zwykła kranówa). Woda wlana w rogi, szybko rozprowadzi się po całym pojemniku, a że jest on szczelnie zamknięty wilgoć utrzymuje się bardzo długo.
Temperatura w jakiej najlepiej żyje i mnoży się doniczkowiec, to 15-22 oC. Doskonale nadają się do jego hodowli piwnice, gdzie zazwyczaj takie temperatury są na co dzień bez zbędnych zabiegów.
Można praktycznie wszystkim co miękkie. Rozgotowane warzywa, pasztet, rozmoczony chleb... Ja jednak od dłuższego czasu używam karmy dla psów, czasem dla kotów, w zależności jaką kupie i nie ma to najmniejszego znaczenia. Kupujemy tą która jest najtańsza.
Gdy hodowla jest słabo rozwinięta, zakopujemy kulki karmy kilka cm. pod ziemią. W miarę jak hodowla się będzie rozwijać, zaczynamy układać pojedyncze kulki karmy na wierzchu ziemi, aby zmusić doniczkowca do wyjścia na sam wierzch. W dobrze rozwiniętej hodowli, na zjedzenie kilku kulek karmy, doniczkowcowi wystarcza doba. Kulki mają jeszcze tą zaletę że najmniej ze wszystkich pokarmów brudzą ziemię, a podaje się je bezpośrednio, bez namaczania. Bardzo szybko stają się miękkie wciągając wilgoć która jest w pojemniku.
Karmimy tak aby jedzenie nie pleśniało. Jeśli kulki zostały zjedzone, od razu dokładamy nowe. Jeśli są jeszcze jakiś resztki, czekamy aż ziemia całkowicie się oczyści, czyli aż doniczkowce zjedzą wszystko.
Gdy hodowla "zaskoczy" jest bardzo wydajna, a doniczkowce namnażają się niezwykle szybko. Praktycznie nie jesteśmy w stanie jej zniszczyć, nawet odbierając codziennie spore porcje doniczkowca. Osobiście z jednego pojemnika, jestem w stanie karmić codziennie 15 dorosłych dyskowców (traktując to hipotetycznie, bowiem wiadomo że codzienne podawanie rybom doniczkowca prowadzi do ich otłuszczenia
Sprawa okazuje się bardzo prosta. Na noc wrzucamy dwie kulki jedzenia obok siebie. Na drugi dzień w miejscu gdzie było podane jedzenie mamy olbrzymią kulę doniczkowca, którego można wyciągnąć łyżeczką, widelcem itp. Kula doniczkowca, jest już praktycznie czysta, gdyż robaki, ocierają się o siebie, odrzucając ziemię na bok.
![]() |
Doniczkowce zwabione pokarmem w jedno miejsce. Fot. Sławomir Nazimek |
Proszę pamiętać że hodowla musi być dobrze rozwinięta. Niektórym na "rozpędzenie" hodowli potrzeba 3,4 miesiące a innym pół roku. Po czym poznać że hodowla jest już dobrze rozwinięta? Jeśli wrzucimy jedzenie w jakiekolwiek miejsce w pojemniku, i na drugi dzień będzie już tam doniczkowiec zamiast jedzenia to hodowla jest już dobrze rozwinięta i nadaje się do odbierania doniczkowca dla ryb.
Autor: Sławomir Nazimek (znany niektórym jako vega1)
Artykuł powstał na podstawie doświadczeń autora.
{visualrecommend}
{mos_fb_discuss:11}