W poniższym artykule, w oparciu o doświadczenia własne, oraz naszego Admina Rafała, a także doniesienia z sieci, postaram się zebrać najcenniejsze uwagi dotyczące karmowej hodowli Raka Marmurkowego.
![]() |
Fot. Rafał Wasiak |
Obie hodowle, ta prowadzona przeze mnie i ta prowadzona przez Rafała, dostarczać miały naszym podopiecznym urozmaicenia pokarmowego w postaci żywych skorupiaków, a więc naturalnego, zdrowego pokarmu dla Pielęgnicy Pawiookiej.
Rak, jaki jest każdy widzi, jakkolwiek dla porządku należy dodać, iż raki te należą do typu Stawonogów, w podtypie Skorupiaków, gromadzie Pancerzowców, rzędzie Dziesięcionogów,
rodzinie Rakowatych, rodzaju Procambarus, gatunku Procambarus sp.
Rak Marmurkowy (Procambarus sp), bywa czasami także nazywany Rakiem Kubańskim. Choć najprawdopodobniej jest to błędne nazewnictwo. Rak ten najpewnej pochodzi z Ameryki Środkowej, lub południowej części Stanów Zjednoczonych. Jest wielce prawdopodobne, jakkolwiek niepotwierdzone badaniami genetycznymi, iż Rak marmurkowy jest odmianą Raka z Everglades (Procambarus fallax). Różnica fizyczna pomiędzy obu gatunkami/odmianami, jest niezauważalna. Jednakże wśród Raków Marmurkowych nie występują samce i rak ten rozmnaża się partenogenetycznie. Rak z Everglades natomiast rozmnaża się obupłciowo.
Ciało tego skorupiaka składa się z głowotułowia, oraz odwłoka zakończonego płetwiastym telsonem. Rak posiada 10 par odnóży, które są w różny sposób wyspecjalizowane. Część, w tym szczypce, służą do zdobywania pokarmu, kolejne do przemieszczania się, następne pomagają pływaniu oraz opiece nad jajami. Rak rośnie do rozmiaru około 11 cm. Jakkolwiek do rozrodu przystępują już samice o rozmiarach 8 cm. Rozmiar ten osiągają w zależności od warunków, w 8 do 10 miesięcy. Wzrost powyżej 8 cm następuje już zdecydowanie wolniej. O ile pierwsze trzy, cztery możliwe do zaobserwowania wylinki odbywają się co miesiąc, to późniejszym okresie już tylko najwyżej co kwartał. W zasadzie więc, do skarmiania nadają się najlepiej osobniki 8 cm. Późniejszy wzrost ma nieuzasadniony ekonomicznie rachunek. Natomiast samice rozpłodowe im są większe, tym więcej jaj są w stanie złożyć i doprowadzić do wylęgu większej ilości małych raków. Dla przykładu 8 cm samica "wyprowadza" ok. 70 młodych raków, ale już 10 cm raczyca, ponad setkę.
Inkubująca samica:
![]() |
Fot. Rafał Wasiak |
Na podstawie naszych (moich i Rafała) doświadczeń, powiedzieć mogę, iż skorupiak ten jest niewymagającym obiektem hodowli. Kubatura zbiornika w zasadzie nie jest ważna. Jednakże im zbiornik będzie większy tym większą ilość młodych osobników uda się odchować do celów pokarmowych, a to z powodu wewnątrzgatunkowego kanibalizmu. Ważne jest by w zbiorniku hodowlanym zapewnić urozmaicone wnętrze, pełne kryjówek, w szczególności dotyczy to zbiorników małych. Za kryjówki służyć mogą korzenie drzew czy opadłe liście, choć te są namiętnie zjadane przez mieszkańców. Nadawać się będą nawet konstrukcje tak egzotyczne w naszych akwariach, jak cegła dziurawka, czy złączki do systemów rozprowadzania wody PCV. Zbiornik hodowlany powinien być także wyposażony w napowietrzanie. Brak owego spowodował w moim akwarium przy temperaturze, 26 st. C, śmierć dwu prawie dorosłych osobników. Jak w każdym sztucznym, gabarytowo niewielkim zbiorniku wodnym, potrzebny będzie ruch wody i filtracja, prowadzona choćby przy pomocy filtra wewnętrznego. Filtr jednak musi mieć wlot zabezpieczony gąbką, w innym wypadku dostawać się weń i ginąć będą młode raki.
Zabezpieczony wlot filtra:
![]() |
Fot. Marek Król |
Raki w zasadzie są roślinożerne, dlatego utrzymywanie bujnej zieleni w zbiorniku z nimi będzie niemożliwe. Nawet tak twarde rośliny jak Żabienice, czy Anubiasy zostaną pocięte i w warunkach głodu w zbiorniku, skonsumowane. Świetnie sprawdza się włożenie do hodowli sporej ilości zieleniny na czas wyjazdu czy urlopu. Raki przez dłuższy czas nie będą głodne, a objadana żywa roślina nie będzie butwiała w zbiorniku.
Przykładowy wygląd zbiornika uzupełnionego o roślinność:
![]() |
Fot. Marek Król |
![]() |
Fot. Marek Król |
Młode raki, nawet będące już w rozmiarze kilku centymetrów, bez trudu nabyć można w Internecie lub w sklepach zoologicznych, cena egzemplarza nie powinna przekraczać kilku złotych.
Okazuje się, iż podobnie jak w wypadku wielu hodowli karmowych, by móc zapewnić stały i pewny dostęp odpowiednio odrośniętych osobników konieczne jest zintensyfikowanie i rozczłonkowanie hodowli do kliku zbiorników. By uniknąć w hodowli strat związanych z kanibalizmem, konieczne jest zachowanie zasady przetrzymywania w jednym zbiorniku osobników zbliżonej wielkości, a więc z tego samego wylęgu. Nawet wówczas niezbędnym będzie zapewnienie jednemu kilkucentymetrowemu rakowi około 4 litrów wody. Tak, więc w zbiorniku 112 litrów da się w ciągu 8 miesięcy wyhodować maksymalnie około 40 sztuk 8 centymetrowych raków, reszta z powodu przegęszczenia zostałaby pożarta przez współplemieńców, ewentualnie należałby odseparować ja do osobnego zbiornika. Jedna dorosła samica jest w stanie wyprowadzać nowy wylęg, co około 3 miesiące. Jak jednak donoszą dane z sieci (niestety nie udało mi się ich ani potwierdzić, ani im zaprzeczyć), wyłącznie w jesienno zimowej połowie roku. Tak, więc by odchować w miarę pełne dwa jednoroczne wylęgi z jednej samicy potrzebować będziemy, co najmniej 4 w przybliżeniu 100 litrowe zbiorniki, w których raki będą rosnąć, plus piąty zbiornik, w którym nasza rozpłodowa samica oczekiwać będzie kolejnego okresu zimowego. Tylko zimą znów może złożyć jaja, no chyba, że to zadanie powierzymy już jednej z nowych samic.
Jak więc widzimy, by przy dużej żarłoczności naszych ryb, hodowla mogła stać się karmową a nie rarytasową, potrzebna będzie całkiem poważna, dodatkowa kubatura, niemal równie tak wielka jak dom naszych Pawiookich.
Młoda raczyca:
![]() |
Fot. Marek Król |
Moja hodowla zakończyła się wyprowadzeniem przez jedną samicę wylęgu w zbiorniku hodowlanym, następnie z powodu start spowodowanych kanibalizmem i przy braku dostępnego miejsca, hodowla okazała się na tyle niewydajna, iż została zlikwidowana. Dorosłe raki trafiły do zbiornika głównego, gdzie w krótkim czasie zostały skonsumowane przez ryby. Jednakże i tu ciekawostka, po około 6 tygodniach od pożarcia ostatniej dorosłej raczycy, w trakcie podmiany wody w zbiorniku, zaobserwowałem cztery małe, dwucentymetrowe raki. Fakt ten oznacza, iż jedna z dorosłych raczyc, choć nie miałem okazji tego zauważyć, złożyła jaja już w zbiorniku głównym, po czym została pożarta. Mimo to część jaj musiała się uratować i wyinkubowały bez opieki matki w zbiorniku głównym. Fakt ten świadczyć może o tym jak bardzo odporne i ekspansywne są to skorupiaki. Co, zważywszy, iż gatunek ten wydaje się być nosicielem Raczej Dżumy, budzi obawy o stan gatunkowy rakowatych w naszych rodzimych wodach. Jest niemal pewne, ze gdyby gatunek ten dostał się do naszych wód, spowoduje ostateczne wymarcie i tak już przetrzebionych resztek naszych rodzimych gatunków raków.
W przyblizeniu 70 szt młodych raków z pierwszego i jedynego przeprowadzonego wylęgu. Zdjęcie z likwidacji zbiornika:
![]() |
Fot. Marek Król |
Autor Marek Król (King)
Na podstawie:
Doświadczenia własne, oraz użytkowników portalu Pawiookie:
http://www.pawiookie.pl/forum/artykuly-wersje-beta/beta-a-moze-raki.html
a także:
http://www.terrarium.com.pl/zobacz/procambarus-sp-rak-marmurkowy-401.html
http://pl.wikipedia.org/wiki/Rak_marmurkowy
http://zolwie.net/index.php?option=com_content&task=view&id=65&Itemid=99
{visualrecommend}
{mos_fb_discuss:11}