Witam.
Jestem nowym użytkownikiem forum. Zapisałem się bo zawsze chciałem posiadać te ryby, jednak nigdy nie miałem odpowiedniego zbiornika.
W końcu doczekałem się 450tki (150x50x60), która z tego co wyczytałem byłaby jakimś tam minimum komfortu dla pary dorosłych pawiookich.
Problem w tym że starym zwyczajem (akwarysta jestem od 15lat, biotopem tym zajmuję się z przerwami ostatnie 10) założyłem w tym baniaku Malawi- aulonocary, placidochromisy, caeruleusy i takie tam łagodne non-mbuna, wtedy nawet nie wchodziło w gre nic innego.
Akwarium z obsada działa już ponad 2 lata, a ja ostatnio coraz intensywniej myślę nad zamianą ich na parę takich olbrzymów. Myślicie, że warto?
Jest ktoś, kto z biotopu afrykańskich jezior przerzucił się na Oskary i teraz nie wyobraża sobie już ich nie mieć?
Sporo się naczytałem o inteligencji, charakterze, oswajaniu się z właścicielem i niepowtarzalności tych ryb... jednak wciąż nie jestem do końca przekonany, potrzebuję jakiegoś bodźca, namowy.
Nie ukrywam, że Malawi jest bardziej kolorowe, ozdobne i dla większości po prostu ładniejsze. Czy pawiookie w akwarium prawie bez wystroju będą potrafiły to zrekompensowac? Czy są na tyle ciekawe, że staną się dla mnie czymś więcej niż tylko ciekawą ozdobą? Czy warto porzucić ukochany biotop dla 2szt "kilogramowych karpii"?