kamyllo2 napisał:
To się nie kłoć, bo wiem, co piszę. Ta mysia kupa jest odporna na niedobór tlenu, bo przeżywa rożne ekstremalne warunki i potem much pełno. Cykl hamuje spadek temperatury, dlatego trzyma się przynętę w lodówce. Po wyjęciu z lodówki cykl przyspiesza.
Nie szukając długo:
www.porady.co.pl/mucha_domowa.html
pl.wikipedia.org/wiki/Mucha_domowa
A co wolą ryby? Trza by ich zapytać

.
edit:
Nie raz spotkałem się ze swego rodzaju niestrawnością po skarmieniu larw much, również u siebie. Myślę, że poczwarka tyle złego nie robi, zachowując wartości odżywcze, jako pokarm.
Nie wiem jak to możliwe ale jak miałem jedne ze swoich pierwszych pawiookich - były bardzo wypłoszone (odziwo w sklepie w strasznie przerybionej "klatce" pływało ich pełno i jak pan otworzył blaszkę od góry to woda aż się zagotowała - pamiętam w jakim szoku byłem, kupiłem dwie niby parę

a w domu?? - wpuściłem do mniejszych rybek a te duze za trawska i tam na dół w róg i tak spędzały dni, zacząłem wszystko wywalać itp itd, małe ryby zamiast zjedzone przez duże wyniosłem do kolegi by większe onieśmieliły się, no i wracając do tematu próbowałem również karmić je wtedy własnie białymi robakami, jako podłoze miałem żwir, te robaki oczywiście nie zostały zjedzone przez pawice a po paru dniach one wszystkie przeżyły pod wodą, przeobraziły się w kokony (odnośnie tego kamyllo2 że piszesz że bez tlenu potrafią przeżyc) i po 2 dniach miałem przez nie zrobione pajęczyny w akwarium - powaznie tak to wyglądało nawet pisałem na pawiookich ale nikt niec nie pisał - bardzo dokładnie musiałem odmulić dno z wyrzuceniem wszystkiego łącznie tła strukturalnego za którym była jedna wielka pajęczyna jak w Indiana Jones-ie

- musiałem wszystko wybierać - ogólnie syf na maxa, później jeszcze następnego dnia znajdywałem larwy w kokonie i jakby ruszające się, pawice oczywiście nic ale ogólnie z nimi był jakiś problem z przystosowaniem i szybko je oddałem i zacząłem od małych (te duże miał po jakieś 20cm) - i tak skończyła się przygoda z larwami much do karmienia.