Mógł być mangrowiec czy tam mahoń ale po godzinie stania w sklepie i układania w głowie jak to ma wyglądać zrezygnowałem,jeszcze cena..... 70zl za korzeń.
Pojechałem w miejsce gdzie zatopiłem 7 miesięcy temu korzenie,oczyściłem z mulu i zostały mam nadzieje ze nie będzie pleśni i procesów gnilnych
Gotować się nie dało nie mam garnka 180cm

Wiec tylko karcher i do baniaka.